„Płonie ognisko w lesie…”, czyli wycieczka rowerowa kl. V b

Na zaproszenie Huberta i jego rodziców, Państwa Drab, uczestniczyliśmy 6. października w wycieczce rowerowej do Sowina. Rano, pod opieką naszej wychowawczyni p. Violi Junki, p. Roberta Hałuba i dwóch mam: p. Eli Drab i p. Basi Juraszek przejechaliśmy z Łambinowic do Sowina.

Około godz. 9.00 byliśmy w gospodarstwie rodziców Huberta. I się zaczęło… Planując wyjazd, nikt z nas nie spodziewał się tylu atrakcji i niespodzianek. Jakich? Posłuchajcie…

            Kiedy przyjechaliśmy, czekało na nas już miejsce przygotowane na nasz pobyt. Tatusiowie Huberta i Patryka przygotowali wcześniej ogromny stos gałązek, liści i większych drewien. Wokół ustawione były dla każdego drewniane klocki. Z boku stał minibar, a w nim gorąca herbata w termosach, ciasteczka, swojskie ciasta (bananowiec z czekoladą, drożdżowe i kruche z owocami), napoje, chleb, kiełbaski, masło… Zakupy zrobiła mama Marceliny p. Karolina i wspólnie z p. Basią, mamą Patryka, czuwały nad całością.

            Najpierw poszliśmy zwiedzić gospodarstwo i… przepadliśmy bez śladu… Zajrzeliśmy do przepięknych psów, a najpiękniejsze wśród nich były szczeniaki. Małe, czarne i takie słodkie… Przy psach pojawiły się również koty, a więc każdy mógł zająć się tym, co lubi najbardziej. Część z nas poszła od razu do koni, do których można było podejść, pogłaskać je, a za chwilę wsiąść na grzbiet zwierzęcia – Zyzi i, pod opieką mamy Huberta p. Eli, uczestniczyć w krótkiej przejażdżce. Następnie przyszedł czas na pieczenie kiełbasek. Smakowały one przednio. Niektórzy zaliczyli podwójną porcję. Później dorośli włożyli ziemniaki do żaru, a my dalej się bawiliśmy. Tańczyliśmy belgijkę, bawiliśmy się w chowanego, ścigaliśmy się, biegając, śpiewaliśmy… Cały czas towarzyszyła nam muzyka, o co zadbała p. Karolina.
Na koniec przyszedł czas na zjedzenie pieczonych ziemniaków. Niepowtarzalny smak i zapach… Do tego trochę masełka, soli i palce lizać! Niektórzy z nas jeszcze takich nie próbowali. Ci, którzy uwielbiają słodycze, mieli możliwość upiec również pianki.

            Około godz. 13.00 zaczęliśmy porządkować teren i sprzątać po sobie. Pożegnaliśmy zwierzęta. Podziękowaliśmy rodzicom, dzięki którym mogliśmy spędzić ten ciekawy
i niepowtarzalny dzień. O godz. 13.30, weseli, uśmiechnięci i… niesamowicie objedzeni, wróciliśmy do Łambinowic.

            Gorące podziękowania chcemy przekazać Państwu Eli i Arturowi Drab za zaproszenie do swojego gospodarstwa. Do organizacji spotkania przyczynili się także pani Karolina Jasnogórska i państwo Basia i Rajmund Juraszek. Zdajemy sobie również sprawę z tego, że wycieczka nie byłaby możliwa bez wszystkich naszych rodziców, bez ich wsparcia finansowego. Dziękujemy!!!

Klasa V b